czwartek, 12 marca 2015

rozdział 1

Hej. Nazywam się Emily Rose.
Od urodzenia mieszkam na przedmieściach Londynu. Razem z moimi najlepszymi przyjaciółkami należymy do gangu. Naszym największym i jedynym wrogiem jest gang nędznych chłoptasiów. Wchodzą nam cały czas w drogę. Mam ich po dziurki w nosie. A teraz przedstawię wam resztę. Perrie Edwards - przywódczyni. Daniell Peazer - jest z nas  najprzebieglejsza. Caroline Smith - ona zajmuje się technologią i z tym związane. Taka kujonka. A ja ? Ja robię to co zawsze wychodzę jako pierwsza odwracam uwagę wroga a jak muszę to zabijam. Tak wiem moje życie jest niebezpieczne ale co zrobisz ?
- Emily ty kryjesz Louisa jasne wszystko ? - odzywa się Pezz
- tak - odpowiadamy równo.
To teraz opowiem trochę o nich. Niall - słodki blondasek ale bić się umie. Zayn- typowy bad boy
Liam- ich przywódca i znienawidzony najbardziej przeze mnie Louis- nie umiem nic o nim powiedzieć.
- no to jazda! - z zamyślenia wyrywa mnie głos Caroline. Okej klimat niezbyt miły. Zimno,deszcz,ciemno i jeszcze las. Eh...dlaczego to robimy? Same tak naprawdę nie wiemy.
- Kogo my tu mamy - och zapomniałam Louis to ten najbardziej sprytny. A teraz do cholery go nie widzę!
- boisz się i dlatego się ukrywasz ?- kpię i słyszę jego śmiech gdzieś za drzewem.
- Nie,nie boję się - nagle czuję nóż przy swojej szyi.
- i co teraz zrobisz ? - szepczę
- dupek - kopię go ale nie daje za wygraną
- ło ło ło spokojnie - uśmiecha się. Puszcza mnie więc szybko się odwracam i wyjmuję spluwę.
- zabijesz mnie ? Po tym jak Cię puściłem ? Ty serca nie masz - po chwili docierają do mnie jego słowa ale gdy chcę zareagować jego już nie ma. Biegnę po jego śladach i dobiegam do jakiegoś małego domku.
- gdzie nasza Emily ? - to chyba Liam
- uciekła - odzywa się cicho Louis
- co ? Nie umiesz przypilnować jakiejś głupiej laski ?! - głupiej ?
- słuchaj....- zaczyna ale Liam mu przerywa:
- daj sobie spokój  - czy on miał mnie zabić ? Nie...miał mnie przyprowadzić do nich. Dlaczego tego nie zrobił ? Ja nie miałabym z tym problemu.
- chodź muszę z tobą porozmawiać - po chwili znikają gdzieś za drzewami
- znowu uciekli - tym razem to Daniell
- gdzie Emily?
- tu jestem -  odpowiadam ocierając krew z nosa
- idziemy do domu. Nic tu po nas - nareszcie. Choć tym razem poszło szybko. Oni zawsze zrobią jakąś zadymę a potem uciekają. Żałosne.
~oczami Louisa~
- zwariowałeś ? - pytam przerażony ale Lima kręci tylko przecząco głową.
- nie umiałeś jej tu przyprowadzić. Jeśli tego nie zrobisz....po tobie
- ile mam czasu ? Tylko to nie łatwe ona mi nie ufa...będę potrzebował trochę więcej czasu aby ją do siebie przekonać
- miesiąc....półtora?
- dwa miesiące? - pytam nie pewnie
- i ani dnia dłużej
- okej - wychodzę i udaję się do kuchni.
- co tam Liam dla ciebie przygotowywał? - słyszę za sobą głos Nialla.
- nie twoja sprawa - wyjmuję piwo i idę do niby swojego pokoju. Kurwa ! Nie zrobię tego....nie potrafię.
~oczami Emily ~
-Ja już pójdę spać.-Wchodzę do łazienki i biorę ciepłą kąpiel. Zakładam swoją piżamę i kładę się do łóżka.
   "-Zabijesz mnie ? Po tym jak Cię puściłem ? Ty serca nie masz.- gdy chcę zareagować jego już nie ma
- gdzie nasza Emily ? 
- uciekła." -  on mnie uratował ?
                       ***
- śniadanie ! - rano budzi mnie krzyk Caroline. Zwlekam się z łóżka i schodzę na dół.
- co upichciłaś ? - pytam zaciekawiona
- naleśniczki - uśmiecha się i kładzie talerz pełny naleśników.
Nakładam sobie parę i zaczynam jeść.
- co dziś ciekawego robicie ? - zaczyna Pezz
- ja dziś spotykam się ze swoim chłopakiem - żeby nie było mamy normalne życie.
- Dobra dziewczyny ja już dziękuje za śniadanie. Idę na miasto - oznajmiam a Caroline lekko się uśmiecha. Wchodzę na górę i ubieram czarne jeansy , biały top i błękitne Vansy. Swoje brązowo-różowe włosy wiąże w kitkę i robię makijaż. Gdy już jestem gotowa zabieram swoją skurzaną kurtkę i torbę. Dokładnie nie wiem po co wyszłam. Ale też muszę kupić sobie nowe ciuchy.
- hej ,uważaj -nagle wpadam na jakiegoś chłopaka
- em..ta..przepraszam - mamrotam co pod nosem i odchodzę ale ten natręt łapie mnie za rękę.
- słuchaj mogę złamać Ci tą rączkę - fukam i słyszę znajomy śmiech. Nie tylko nie on...
- Emily skarbie spokojnie
- nie skarbie - wyrywam się
- chciałem tylko pogadać - co?!
- nie mamy o czym - przewracam oczami i idę dalej ale zagradza mi drogę.
- może pójdziemy na kawę ? - proponuje na co od razu odmawiam.
-  co Ci szkodzi ? - właściwie nic ale jesteś moim wrogiem i przy każdej dobrej okazji próbujemy się zabić !
- Louis daj mi spokój - marszczę brwi
- nie chce Ci nic zrobić...gdybym chciał już być leżała martwa w lesie - na jego słowa się wzdrygam. Biorę głęboki wdech i zaczynam się nad tym zastanawiać.
- dobrze - odpowiadam niepewnie
- grzeczna dziewczynka- uśmiecha się głupawo. Co ja do cholery zrobiłam !?

poniedziałek, 9 marca 2015

Prolog

Dwudziestoletnia Emily należy do drugiego najniebezpieczniejszego gangu w Londynie razem z Perrie(22l) ,Danielle(21l) i Caroline(20l). Ich konkurentem jest gang chłopców : Niall(21l) ,Zayn(22l)Liam(23l) i Louis(22l) Nie na widzą się. Ich życie jest niebezpieczne ,pod stałym ryzykiem. Pewnego dnia Louis dostaje zadanie które z pozoru wydaje się łatwe. Jest przystojny,przebiegły i inteligentny. Ale kiedy dowiaduje się co ma zrobić. Zamiera. Nigdy nie chciał tak naprawdę tego zrobić. Ale jeśli zrobi błąd jego niby koledzy zabiją go. Czy mu się uda ? Tego dowiemy się niedługo